wtorek, 22 grudnia 2015

Matrylinearna

M A T R Y L I N E A R N A

„Trzy boginie, które siedzą i „tę dolę ludzką, po zgon, złą czy dobrą, plotą” (...)”1

Inspiracją do dzisiejszego wpisu była opowieść o ludzie Mosuo. Jest to lud zamieszkujący okolice jeziora Lugu w Chinach. Jest to jeden z nielicznych, jeśli nie jedyny istniejący obecnie lud matrylinearny. Według tradycji, w społeczeństwie Mosuo pojęcie ojca czy męża formalnie nie istnieje, a poczęte ze związku dziecko należy do klanu matki. Klan tworzą babka, dzieci jej córek i ich dzieci. Mężczyźni nie mogą po osiągnięciu dorosłości przejść do innego klanu. Co prawda sołtysami wiosek są mężczyźni, ale wynika to z faktu łatwiejszego kontaktu z władzami chińskimi. Jednak cieszą się oni dużo niższym statusem aniżeli tzw. matrony – stare kobiety. Co ciekawe, w języku ludu Mosuo dodanie żeńskiej końcówki wzmacnia znaczenie rzeczownika, a męskiej – osłabia je, np. słowo „kamień” w rodzaju żeńskim oznacza „skałę”, a w rodzaju męskim „kamyk”.2

W myśl teorii psychoanalitycznych dziecko, aby móc prawidłowo się rozwijać, powinno zanegować bliskość z matką, ale w przypadku dziewczynki oznacza to przeciwstawienie się kobiecej tożsamości. Dziewczynka ma do wyboru odrzucenie związku z matką i przejście w świat męskich wartości albo pozostanie w symbiozie, co definiowane jest jako regres.3
Z jednej strony psychologia propaguje model separacji z matką, a z drugiej kulturowo kobiety definiowane są jako rodzicielki, zdolne do poczęcia nowych bytów i do zostania matkami. Ta dychotomia może rodzić gniew i frustrację, bo w rzeczywistości większość kobiet jest jednocześnie matkami i córkami.

Patrylinearność jest terminem oznaczającym przyjęcie reguł, w myśl których nacisk kładziony jest na relacje z mężczyznami oraz heteronormatywność, oznacza także kult autonomii i negacji związku z matką, symboliczne matkobójstwo.4 Według badaczek feministycznych celem powinno być zachowanie związku z matką w procesie budowania własnej tożsamości poprzez wspólne macierzyństwo.

Zadziwiający jest brak opowieści i mitów o matkach i córkach, które żyją w szczęśliwej relacji. W myśl antropologii strukturalnej można by wyciągnąć wniosek, że to ten brak leży u podstaw problemów tożsamościowych. Nieobecność wzorców relacji kobiet z kobietami, kult relacji matki z synem (bardzo silnie zaznaczający się w Polsce), interpretacja kobiecej seksualności dokonywana poprzez patrylinearne mity doprowadziły do braku matczyno-córczanej genealogii.

Akceptacja dwoistości kobiecego bytu i rekonstrukcja genealogii pozwolą na powstanie kobiecego kontinuum.

1 Kopciuszek, Frankenstein i inne. Feminizm wobec mitu ,Kazimiera Szczuka, Warszawa 2001, wyd. eFKa, s.8
2 Mosuo – królestwo kobiet, Krzysztof Darewicz, National Geographic nr 03(138) marzec 2011
3 Córectwo, Elżbieta Korolczuk, Encyklopedia gender, płeć w kulturze, Warszawa 2014, wyd. Czarna Owca, s. 84-86
4 tamże

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz